Dla uporządkowania dyskusji proponujemy prowadzenie rozmów w trzech różnych działach tematycznych, dotyczących: ekumenicznego wymiaru ordynacji kobiet, praktyki kościelnej i teologii.
Niezależnie od rozmów prowadzonych na naszym forum dyskusyjnym dyskusje można również prowadzić w serwisie społecznościowym Facebook (FB). Na fanpage’u naszej strony proponować będziemy dyskusje na temat różnych aspektów ordynacji kobiet na podstawie materiałów zamieszczonych na witrynie ordynacjakobiet.pl.
W razie problemów z rejestracją lub logowaniem prosimy o kontakt.
13 komentarze do artykułu:
18 lutego 2016 o 19:25
19 lutego 2016 o 13:28
Pan powtarza argumenty, wychodzące z założenia o literalnym, dosłownym natchnieniu tekstu Pisma świętego, co leży u postaw myślenia w kościołach fundamentalistycznych. Ja powiedziałem, ze zasada „sola Scriptura” w luteranizmie jest rozumiana w świetle pozostałych „sola …” i to czyni że nie jest ona zasadą najważniejszą, jak u Pana (widać to po tym, jak Pan rozumie pojęcie zakonu – inaczej niż w luteranizmie).
No cóż, można teraz zrozumieć dlaczego ordynacji kobiet nie wprowadziły Kościoły fundamentalistyczne (obok oczywiście katolicyzmu i prawosławia), a jest ona obecna w historycznych Kościołach Reformacji; po prostu są to różne teologiczne światy.
19 lutego 2016 o 15:41
13 lutego 2016 o 15:12
Chyba, że, jak wskazuje na to rodzaj argumentacji, jest to dziełem kogoś spoza luteranizmu.
15 lutego 2016 o 00:36
15 lutego 2016 o 17:37
Ale luteranizm jest dość odległy od tego myślenia. Np inaczej jest rozumiany autorytet Biblii, odczytywany w świetle trzech „sola…”, gdzie zasada „sola scriptura” ma charakter raczej krytyczny. Biblia nie jest traktowana jako zbiór nakazów i zakazów, ale jako żywe Słowo Boże, które jest i zakonem i ewangelią. Dlatego takie legalistyczne traktowanie fragmentu z I Tym. 2, 10nn. nie jest właściwe, bo nie „pielęgnuje Chrystusa” jak to mówił Luter.
Wydaje mi się więc, że wprowadzenie ordynacji kobiet na kościelne urzędy to nie „uleganie duchowi czasów”, ale jest wynikiem właściwego odczytania przesłania Biblii w naszych czasach.
16 lutego 2016 o 00:24
16 lutego 2016 o 13:21
We wprowadzeniu ordynacji kobiet, nawet wbrew właśnie dosłownemu, legalistycznemu rozumieniu wspomnianego tekstu biblijnego, widzę wyraz wolności chrześcijańskiej, o której mówi apostoł Paweł m. in. w Gal. 5, i który w myśl tej wolności miał wśród swoich uczniów i misjonarzy mężczyzn i kobiety (por. materiały na tej stronie !).
PS.: „karneol” jest rodzaju męskiego.
12 lutego 2016 o 12:16
Otóż wcale nie jest tak, że Biblia mówi „nie” dla ordynacji kobiet – trzeba tylko jej nie czytać literalnie ! (por. tu opozycja „duch i litera” II Kor. 3, 6 ; zatem w tej samej Biblii są ostrzeżenia przed takim podejściem). Zaś zapoznanie się z materiałami zamieszczonymi na tej stronie pozwala na głębsze, biblijnie i teologicznie uzasadnione, podejście do tematu i dobrze by było na nich się opierać czy do nich ustosunkowywać w dyskusji.
12 lutego 2016 o 21:03
Pisząc ordynacja miałem na myśli ordynację na urząd prezbitera i biskupa, nie zaś świętą, czcigodną i użyteczną ordynację diakońską, która jest Pismem poświadczona. Niestety znam metodę czytania Biblii przez teologów niewoli – niepoprawnie nazywanych liberalnymi skoro pędzą Kościół w kajdany grzechu – fundamentami takiego czytania to oparcie się na rozumie ludzkim, podważanie nieomylności i natchnienia Słowa oraz historia, które ma im zastąpić Ducha Świętego. Jakby Szanowna Siostra się bardzo uparła to z Ewangelii może Siostra wywnioskować wszystko, wystarczy użyć kreatywności.
To co Siostra nazywa literalnym czytaniem to oparcie się o fundament, a Słowo z II Kor.3,6 nie mówi o tym jak mamy czytać Pismo lecz o tym, że panowanie Zakonu przeminęło, a nastały rządy Ducha, że przeminęło stare przymierze co było tylko zapowiedzią nowego przymierza, które miało nastać w Krzyżu. Tak więc już nie panuje nad nami Zakon, który wymaga spełnienia niemożliwego, a który został wypełniony przez Chrystusa.
8 lutego 2016 o 17:10
Wydawało mi się, szczególnie w świetle opublikowanych na tej stronie obszernych materiałów teologicznych, że dyskusja i glosowanie na Synodzie (na „tak”)będzie raczej formalnością. A tymczasem mówi się, że ew. ordynacja kobiet wywoła chaos w Kościele, że powstaną nie do przezwyciężenia problemy finansowe, organizacyjne i inne.
Przecież inne Kościoły Reformacji w Europie i poza nią potrafiły to rozwiązać, więc nie wierzę, że u nas się nie da. Ponadto te konkretne rozwiązania prawne można wprowadzać dopiero po uchwaleniu możliwości ordynacji kobiet, i ich brak nie może tu być argumentem na rzecz przełożenia głosowania, które dotyczy przecież zasady a nie przepisów wykonawczych.
To samo (chyba) dotyczy relacji ekumenicznych : czyżby w zachodniej Europie (to najbliższy nam świat) dialog ekumeniczny zamarł po wprowadzeniu kobiet na kościelne urzędy ?
Kościoły wywodzące się z Reformacji mają hasło, że są ” ecclesia semper reformanda”. A ta zmiana, dla mnie będąca wyrazem wolności chrześcijańskiej, odpowiadałaby temu hasłu.
10 lutego 2016 o 14:18
16 grudnia 2015 o 15:26